Miejsce Pamięci na Barbarce
Barbarka a Zbrodnia Pomorska
Zbrodnia Pomorska to ponad 400 miejsc kaźni. Jednym z nich jest podtoruńska Barbarka.
Masowe rozstrzelania rozpoczęły się tu 28 października 1939 roku. Miejsce rozstrzeliwań było odległe o ok. 5 km od Fortu VII. Podczas pierwszej egzekucji zginęło 130 osób. Kolejnych mordów dokonywano raz lub dwa razy w tygodniu, zwykle w środy. Więźniów przewożono ciężarówkami toruńskiej firmy rzeźnickiej Jaugsch. Zaniepokojone losami bliskich rodziny Niemcy okłamywali twierdząc, że rozstrzelani zostali wysłani na roboty lub do innego obozu. W 1944 r., na kilka miesięcy przed wkroczeniem Armii Czerwonej, większość zwłok została wydobyta ze zbiorowych grobów i spalona. Hitlerowcy zacierali ślady zbrodni. Dlatego trudno ustalić dokładną liczbę pomordowanych na Barbarce. Naukowcy szacują, że na Barbarce rozstrzelano co najmniej 1200 Polaków. Podczas powojennej ekshumacji odkryto siedem masowych grobów. Sześć było pustych, z siódmego, wydobyto 87 ciał z przestrzelonymi czaszkami i piersiami. Znaleziono też dwa miejsca, w których palono zwłoki. Żaden z oprawców nie poniósł kary. W 1969 roku, podczas procesu w ówczesnych Niemczech Zachodnich, sąd uniewinnił Karla Friedricha Straussa, przedwojennego toruńskiego stolarza, w 1939 roku komendanta Fortu VII, uznając, że „wykonywał tylko rozkazy”. Komisarz kryminalny Leyer, szef toruńskiej ekspozytury Einsatzkommando, odpowiedzialny za egzekucje, zeznawał tylko jako świadek.
Relacja naocznego świadka zbrodni na Barbarce – Walentego Kluski zeznającego przed toruńską delegaturą Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Bydgoszczy w 1967 r.
,,Zbierając w lesie grzyby widziałem jak przyjechał samochód osobowy, z którego wysiadło 6 mężczyzn z łopatami w towarzystwie 2 strażników z karabinami na ramieniu. Mężczyźni Ci pod dozorem strażników wykopali dół, po czym wsiedli do samochodów i odjechali. W tym momencie nadjechały 2 samochody ciężarowe z jednego wysiadło 6 mężczyzn w ubraniach cywilnych a zdrugiego wysiadło 6 umundurowanych osobników. Ustawiono ich twarzą do grobu po czym umundurowani oddali w ich kierunku strzały, tak że wpadali wprost do grobu. Miało miejsce jeszcze dobijanie ofiar, widziałem bowiem, że oddawano strzały do grobu z pistoletu.”